1 dzień uznaje za w 70% udany, drugi w 50%, zobaczymy jak to będzie dalej. :)
Najwięcej udało mi sie schudnąć po Wielkanocy 2010 do połowy czerwca 2010 roku, w tym czasie ubyło mi 10 kg, byłam w niebie. Później wyjechałam na wakacje, podczas których się kompletnie nie pilnowałam i wskoczyło mi ok. 5kg (tzw. efekt jojo). Lecz po powrocie walczyłam dalej konsekwentnie i do połowy lutego 2011 zeszłam do wagi 60 kg.
Później nastąpiły ferie, podczas których nie wiedziałam co we mnie wstąpiło. Jadłam wszystko co mnie napotkało i o każdej porze. Wiec od tych pamiętnych ferii (jedna z największych życiowych porażek, która bardzo mocno żałuję) stopniowo przybierałam na wadze, aż we wrześniu 2011 roku ważyłam 75,5 kg. Kolejny efekt jojo. :(
c.d.n.
Chce być wysportowaną, szczęśliwą, młodą kobieta znającą swoją wartość. Nigdy się nie poddaje, dążę do mojej wymyślonej perfekcji i realizuje swoje wszystkie plany. Nie osiadam na laurach, ponieważ zawsze jest coś do poprawy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz