czwartek, 23 stycznia 2014

Wwww...

Choroba nie daje za wygraną, opanowała całe moje ciałko. Nie ćwiczyłam już dwa dni, a jutro mam długo wyczekiwaną wizytę u fryzjera i nie wiem czy mama się zgodzi abym poszła taka chora.
Właśnie w telewizji oglądam Zbuntowanego Anioła. HAHAHAHAHHA moja miłość z dzieciństwa. Chciałabym w tym roku spotkać mojego ukochanego, ale co z tego wyjdzie to nie wiemy.

Gardełko boli, ale co z tego, bo mogę jeść, dzisiaj wpadło mi 2 kabanosy, 2 chrupkie chlebki z serem, kilka cuksów, koktajl bananowy i teraz zrobiłam sobie kawkę, od której będę robić odwyk w ferie. Zastąpię ją szklnką wody z cytryną i jakimś koktajlem pełnowartościowym, albo świeżo wyciskanym sokiem. Damy radę, bo jak nie my to kto!!!! :D


Muszę się wziąć w garść od tej chwili, jest 13:30 i od teraz!!!!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz